wtorek, 1 października 2013

Pierwsze klatki z moich klisz.


Osobliwy cykl 

Pierwsze klatki, zazwyczaj są zupełnie nieudane, dlatego robi się na nich byle co, byle tylko jak najszybciej przejść do dalszej części filmu. Wie o tym każda osoba fotografująca na analogowych 35mm. A że ja lubię wszystko co dziwne, nieudane i nieszablonowe, przyszło mi do głowy, aby "oddać hołd" tym zdjęciom skazanym z góry na odrzucenie i na przekór pokazać je.




Różne klisze i aparaty.
Tak, dopadł mnie mały zastój, ale wkrótce nadrobię zaległości w skanowaniu. 

1 komentarz:

  1. Podoba mi się ten cykl "nieudanych" zdjęć. Szczególnie dwa pierwsze i przedostatnie. Degradacja obrazu - faajne :)

    OdpowiedzUsuń